Stanisław Dzięgielewski od dziś jest patronem

Stanisław Dzięgielewski od dziś jest patronem…
XXVI edycja Półmaratonu Kurpiowskiego w Ostrołęce ma swojego patrona – został nim Stanisław Dzięgielewski z Obierwi i Rybienka. Biegacz i kolarz – wspaniały przyjaciel, który pozostawił po sobie wielu mistrzów i miłość do sportu.

Dziś chciałbym w bardzo chaotyczny sposób wrzucić dotychczas zebrane materiały o Staszku, bo dość spontanicznie przed dzisiejszym świętem wygrzebałem materiały o Tym znakomitym sportowcu naszego regionu.
Wszystkie zdjęcia (skany) pozyskałem od syna Rafała Dzięgielewskiego, który przejął miłość do biegania po ojcu. Dziś wystąpi również w półmaratonie imienia swojego taty.

Jest tych materiałów w archiwum sporo i wymagają obróbki oraz pozyskania opisów.

Chcę podkreślić, że zanim doszło do nadania imienia Półmaratonowi w Ostrołęce upłynęło sporo czasu. Przysłużył się do tego w pierwszej kolejności Pan Robert Niedźwiecki z Obierwi – sołtys. Zwrócił się za moim pośrednictwem do władz MZOSTiIT (dawniej MOSiR) o uczczenie tego znakomitego maratończyka. Następnie prośbę o nadanie nazwy skierował syn – potwierdzając przyjęcie tej propozycji jako wielki zaszczyt.

Wyszków, 16.12.2019 r.
“Dzień dobry Państwu,
Piszę w sprawie ustanowienia mojego Taty, Stanisława Dzięgielewskiego jako patrona Półmaratonu Kurpiowskiego w Ostrołęce.
Przychylam się do tego pomysłu i uważam, że byłoby to godne upamiętnienie pierwszego kurpiowskiego maratończyka, trenera i propagatora biegania w Ostrołęce i okolicach, o którym pamięć jest żywa wśród ostrołęckich biegaczy z czym zetknąłem się osobiście podczas tegorocznego udziału w XXV Półmaratonie Kurpiowskim, który odbył się 26 maja 2019r.
Z poważaniem
Rafał Dzięgielewski (syn)”

Dziś (wyjątkowo 18 września 2022 r.) biegacze pobiegną o 10:00 aby upamiętnić maratończyka Stanisława Dzięgielewskiego.

Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy przyczynili się do doprowadzenie spraw do końca (Prezydent, Przewodniczący Rady, Komisja Sportu, Dyrekcja MZOSTiIT). Szczególne podziękowania dla Wojtka Zarzyckiego za pilotowanie spraw.

Poniżej zbiór dotychczas zebranych materiałów o Stanisławie Dzięgielewskim. Jeśli ktoś posiada więcej informacji, które dotychczas nie zostały odnotowane, to bardzo zapraszam do podsyłania ich. Warto publikować i przypominać ludzi aby pozostali w naszej pamięci jak najdłużej.

STANISŁAW DZIĘGIELEWSKI (17.11.1953 – 26.05.2013)

moja-ostroleka.pl (16.09.2022)
XXVI Półmaraton Kurpiowski/IV Kurpiowska Dycha. Kim był Stanisław Dzięgielewski?

W niedzielę odbędzie się XXVI Półmaraton Kurpiowski / IV Kurpiowska Dycha. Półmaraton Kurpiowski nosi imię Stanisława Dzięgielewskiego i odbędzie się honorowym patronatem Łukasza Kulika – prezydent Ostrołęki. Ambasadorem tego wydarzenia jest 14-krotny medalista mistrzostw Polski oraz dwukrotny zwycięzca tej imprezy Przemysław Dąbrowski.

Kim był Stanisław Dzięgielewski?
Urodził się w Obierwi w 1953 roku. To pierwszy maratończyk ziemi kurpiowskiej. Założyciel sekcji maratończyków w WLKS “Ziemia Kurpiowska” w Ostrołęce. Trener i wychowawca wielu mistrzów biegania i kolarstwa szosowego. Już w wieku szkolnym każdą wolną chwilę poświęcał na bieganie. Na początku lat 70-tych pasja przerodziła się w systematyczny trening. Jako nastolatek, Staszek startował w biegach międzyszkolnych na dystansach kilku kilometrowych, a także systematycznie trenował, biegając po ścieżkach okolicznych lasów. Wkrótce okazało się, że najlepsze wyniki zaczął osiągać na długich dystansach.

Na początku był sam dla siebie trenerem. Później korzystał z planów trenera Rybarczyka z Ostrołęki. W drugiej połowie lat 70-tych startował już w maratonach w Warszawie, Dębnie Lubuskim, Otwocku. Pierwsze starty w dużym maratonie (42 km 195 m) były dla niego spełnieniem najskrytszych marzeń z dzieciństwa. W 1979 roku po raz pierwszy został zorganizowany Maraton Warszawski, prowadzony przez legendarnego dziś spikera Tomasza Hopfera. Staszek wystartował w tym maratonie, zwanym wówczas Maratonem Pokoju, jednym z najstarszych maratonów w Europie, zajmując 44 miejsce z wynikiem 2 h 34 min. 57 sek. W drugim Maratonie Pokoju, 14 września 1980 r. zajął 7 miejsce z wynikiem 2 h 33 min. 25 sek. Najlepszy wtedy wynik w tym maratonie to 2 h 22 min. 12 sek. Do mety dobiegło 2289 uczestników.

W 1983 roku założył grupę maratończyków WLKS “Ziemia Kurpiowska”. Miał to coś, co przyciągało do klubu wielu biegaczy z okolic. Umiał zarażać pasją do biegania. Jego wychowankowie poszli w ślady mistrza i do dziś biegają. Należą do nich między innymi: Witold Białobrzeski, Witold Piersa, Waldemar Szczubełek, czy też Waldemar Pędzich.

Stanisław Dzięgielewski pozostanie w pamięci jako wzór uporu, systematycznej pracy, optymizmu oraz jako człowiek o bardzo przyjaznym charakterze. Bo tacy są Kurpie, prości ludzie z naszego sąsiedztwa, którzy poprzez swoje pasje, miłością do tradycji i regionu, zaangażowaniem, pracą rozsławiali i rozsławiają nasz region. Kurp nie jedno ma imię, bo odnajduje się w różnej dziedzinie, dlatego i w gronie sportowców nie mogło nas zabraknąć. Kultura fizyczna przynosiła i przynosi naszej krainie wiele powodów do zadowolenia i dumy. Nasza ziemia kurpiowska zrodziła wiele osób, z których może być dumna. W ich gronie znalazł się także Stanisław Dzięgielewski. Zmarł w 2013 roku.


edabrowka.net (29.11.2018 )
Bieganiem sławił też i nasz region – Stanisław Dzięgielewski.
Stanisław Dzięgielewski urodził 17 listopada 1953 roku w Obierwi na terenie gminy Lelis. Tam też ukończył szkołę podstawową. Następnie rozpoczął naukę w ZSZ nr 1 w Ostrołęce, na kierunku mechanik samochodowy. Wówczas rozpoczął uprawiać lekką atletyką (biegi średnie i długie), pod kierunkiem trenera Rybarczyka, w klubie MZKS Narew Ostrołęka. To wtedy ujawnił się jego talent sportowy, co przekładało się na postępy w rozwoju sportowym.
Tuż po ukończeniu szkoły zawodowej podjął pracę w Zakładach Mięsnych w Ostrołęce. W 1975 roku zamieszkał na stałe w Ostrołęce i podjął naukę w Technikum Mechanicznym, które ukończył w 1978 roku. Jednocześnie Stanisław Dzięgielewski rozwijał swój talent biegowy, czego efektem było przygotowanie się do biegu maratońskiego jako pierwszy mieszkaniec Ostrołęki i ziemi kurpiowskiej. Jego debiut maratoński miała miejsce w 1980 roku, w Maratonie Warszawskim (zajął wówczas 7 miejsce). Jego najlepszy wynik w maratonie został uzyskany podczas maratonu w Otwocku (2:31:20). Barwy MZKS Narew Ostrołęka reprezentował do 1980 roku.
Następnie reprezentował inny ostrołęcki klub WLKS „Ziemia Kurpiowska”. Niestety w 1982 roku uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu, przez co jego kariera zawodnicza została zastopowana. Na okres ponad roku musiał zawiesić wyczynowe uprawianie sportu.
Wówczas rozpoczął kurs instruktora lekkiej atletyki celem stworzenia i prowadzenia grupy maratończyków z terenu województwa ostrołęckiego. Po zakończeniu rehabilitacji i zdania kursu instruktora lekkiej atletyki Stanisław Dzięgielewski utworzył w 1983 roku pierwszą grupę maratończyków, w ramach klubu WLSK „Ziemia Kurpiowska”. Po niespełna dwóch latach działania ponad dwudziestoosobowa grupa biegaczy odnosiła znaczące wyniki na skalę krajową, co zostało przedstawione we wniosku z dnia 5 listopada 2013 roku.
Stanisław Dzięgielewski był mieszkańcem Ostrołęcki do 1990 roku, kiedy to przeprowadził się do Wyszkowa i rozpoczął własną działalność gospodarczą oraz wspierał rozwój młodych sportowców (biegaczy i kolarzy). Sam zaczął również uprawiać kolarstwo. To właśnie w trakcie jednego z wyścigów kolarskich Stanisław Dzięgielewski uległ śmiertelnemu wypadkowi w maju 2013 roku. Start ten miał być ostatnim etapem przygotowań do Mistrzostw Polski weteranów w kolarstwie.


kolarstwomasters.pl (2016 r.)
W niedzielę, w Dniu Matki, 26 maja 2013r. ok. godz. 13.00 wielki pasjonat sportu Stanisław Dzięgielewski uległ wypadkowi. Upadek podczas wyścigu kolarskiego pod Łodzią okazał się śmiertelny.
Śp. Stanisław to legenda sportu. Od dzieciństwa pasjonowała go lekkoatletyka. Urodził się w małej podostrołęckiej wsi Obierwia. Już w wieku szkolnym każdą wolną chwilę poświęcał na bieganie. Na początku lat siedemdziesiątych pasja przerodziła się w systematyczny trening. Jako nastolatek, Staszek startował w biegach międzyszkolnych na dystansach kilku kilometrowych, a także systematycznie trenował, biegając po ścieżkach okolicznych lasów.
Potem okazało się, że najlepsze wyniki zaczął osiągać na długich dystansach.
Dużo czytał o lekkoatletach polskich, pasjonował się również lekkoatletyką o zasięgu międzynarodowym.
Na początku był sam dla siebie trenerem, później korzystał z planów trenera Rybarczyka z Ostrołęki.
W drugiej połowie lat 70-tych startował już w maratonach w Warszawie, Dębnie Lubuskim, Otwocku. Pierwsze starty w dużym maratonie (42 km 195 m) były dla Staszka spełnieniem najskrytszych marzeń z dzieciństwa. Zdobywał duże doświadczenie, startując w maratonach w Polsce i spotykając się z wieloma znakomitymi maratończykami, także z zagranicy.
W Ostrołęce był współzałożycielem Wojewódzkiego Ludowego Klubu Sportowego „ Ziemia Kurpiowska”, skupiającego pasjonatów lekkiej atletyki, startujących w maratonach. Miał to coś, co przyciągało do klubu wielu biegaczy z okolic. Umiał zarażać pasją do biegania.
Wobec siebie Staszek stosował twarde zasady treningu lekkoatletycznego, ale jednocześnie jak magnes, przyciągał do biegania innych.
W roku 1979 po raz pierwszy został zorganizowany Maraton Warszawski, prowadzony przez legendarnego dziś spikera Tomasza Hopfera. Staszek wystartował w tym maratonie, zwanym wówczas Maratonem Pokoju, jednym z najstarszych maratonów w Europie, zajmując 44 miejsce z wynikiem 2 h 34 min. 57 sek. W drugim Maratonie Pokoju, 14 września 1980r. zajął 7 miejsce z wynikiem 2 h 33 min. 25 sek. Najlepszy wtedy wynik w tym maratonie to 2 h 22 min. 12 sek. Do mety dobiegło 2289 uczestników, startowało kilka tysięcy.
W tamtym okresie bieganie, treningi, starty w maratonach były dla Staszka dominującym zajęciem. Ale trzeba było jeszcze pracować, by utrzymać rodzinę, którą założył w 1978roku.
To był bardzo trudny okres dla młodych. W sklepach nic nie było. Potem wprowadzono kartki na wiele produktów spożywczych. By zapewnić trochę lepszy byt rodzinie, małżonkowie Ania i Staszek postanowili, że najlepszym wyjściem będzie praca za granicą. W 1979 roku Staszek wyjechał do pracy w Niemczech, korzystając z pomocy znajomych biegaczy z Niemiec. Tam pracował i trochę biegał, ale wtedy trzeba było bardziej koncentrować się na pracy, by szybko wrócić do kraju, do rodziny.
Staszek wrócił do kraju, gdy ogłoszono stan wojenny. Niestety, w 1982 r. uległ wypadkowi samochodowemu, w którym odniósł bardzo poważne urazy obu nóg. Nie mógł już kontynuować biegania i osiągać dobrych wyników na długich dystansach, więc wiedzę i doświadczenie przekazywał kolegom, z którymi wyjeżdżał na międzynarodowe maratony do Niemiec i Austrii.
W 1990 roku rodzina Dzięgielewskich zamieszkała w Wyszkowie. Przeprowadzka nie spowodowała jednak przerwania pasji do sportu. W Wyszkowie Staszek zaczął uprawiać kolarstwo. Prowadził tu własne przedsiębiorstwo, ale każdego dnia poświęcał się też swojej pasji.
To nie były łatwe lata. Początkowo dobrze prosperująca firma transportowa, rozwinięta wyłącznie dzięki wrodzonemu uporowi Staszka, upadła z powodu nieuczciwej lokalnej konkurencji. On zawsze umiał poradzić sobie, nawet wtedy, gdy sytuacja była bez wyjścia. To wrodzone umiłowanie sportu wspierało Jego działania w firmie i pomagało mu uporać się z problemami przedsiębiorcy.
W kolarstwie nie odniósł większych sukcesów. Wypadek z 1982 roku i wiele innych przeszkód, nie pozwalały Mu poświęcić się sportowi bez reszty. Jednak nadal uprawiał kolarstwo . Pokonywał na rowerze bardzo długie dystanse, jego dzienny trening, pokonywany w chwilach wolnych, to 50-100 km.
Od 1990 roku Staszek prowadził w Wyszkowie firmę usługową, kontynuując działalność gospodarczą rozpoczętą w Ostrołęce. Transport międzynarodowy wymagał od Niego ogromnego poświęcenia, dużej wiedzy i doświadczenia oraz nieustannej dyspozycyjności. On to wszystko umiał pogodzić, nie rezygnując wciąż z systematycznych treningów. Staszek miał wszystkie uprawnienia, niezbędne do prowadzenia firmy transportowej, był także kierowcą zawodowym w transporcie międzynarodowym. Kto prowadził podobne przedsiębiorstwo, ten wie, ile czasu i poświęcenia potrzeba, by z powodzeniem je prowadzić. On miał jeszcze czas i siłę, aby trenować, a także brać udział w wyścigach kolarskich. W okresie ostatnich czterech lat zabierał rower ze sobą, w trasę. W czasie pauzy w pracy jako kierowca, On wyciągał rower z kabiny TIR-a i robił trening 50-100 km. Po treningu brał prysznic, odpoczywał i jechał w dalszą drogę ciężarówką. Zimą czasem oprócz roweru zabierał do kabiny trenażer i trenował stacjonarnie, np. w przydrożnej restauracji, czy motelu.
W swojej kategorii wiekowej nie miał w Wyszkowie partnera, z którym mógłby trenować kolarstwo szosowe. Przez wiele lat trenował z grupą młodych kolarzy, którzy stawali się jego przyjaciółmi. Miał z nimi wspólny język, kiedy tylko wracał z pracy do domu, wybierał się na trening.
W sezonie letnim każdego roku Staszek podczas weekendów brał udział w wyścigach kolarskich mastersów w całej Polsce. W ostatnim roku przed wypadkiem bardzo poprawił wyniki. W swojej kategorii wiekowej przyjeżdżał na metę w czołówce, bywało też, że w pierwszej trójce. Sport był Jego tak ogromną pasją, że mógłby uczestniczyć w konkursach na temat wyników najlepszych sportowców zarówno polskich jak i zagranicznych. Pamiętał wyniki mistrzów, w wolnych chwilach oglądał w telewizji wszystkie igrzyska sportowe, czytał sportowe publikacje i czasopisma. Dekoracje mistrzów oglądał ze łzami wzruszenia, Mazurka Dąbrowskiego słuchał i płakał ze szczęścia…bo to Polak wygrał.
Jego aktywność udzielała się innym. W latach 70-tych „zaraził” bieganiem kilku lekkoatletów w Ostrołęce, a jeden z jego przyjaciół, Waldek Pędzich – w 2008r. został mistrzem i rekordzistą Polski w biegach ultra długich, w biegu 24-godzinnym pokonał 243 km 621 metrów. Po biegu, udzielając wywiadu, dziękował swojemu dawnemu trenerowi Staszkowi, za to, że zaszczepił mu „to coś „ , ten upór i charyzmę, które zaprowadziły go na mistrzowską ścieżkę. „Dzięki temu, że spotkałem Staszka, zostałem mistrzem” – to jego słowa.
Wśród kolarzy Staszek miał także przyjaciół. Był dla nich wzorem, ścigali się z Nim na treningach, traktował ich jak synów. Wspaniali kolarze, uprawiają ten sport zawodowo, twierdzą, że przekazał im „to coś”, dał przykład charyzmatycznego uporu, tytanicznej pracy. Są to młodzi kolarze: Michał Podlaski z Radzymina i Konrad Dąbkowski z Wyszkowa, oni wciąż wspominają Go z ogromnym wzruszeniem. Michał zdobył w 2013r. tytuł Mistrza w Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski. Konrad wygrał kilka wyścigów w 2013r. Mistrzem Polski w kategorii masters w 2013 r. został Lechosław Michalak, przyjaciel Staszka ze spotkań na wyścigach mastersów.

26 maja 2013 roku Staszek uczestniczył w wyścigu kolarskim (kryterium w Łodzi) po raz ostatni w swoim życiu. Na drugim okrążeniu wyścigu upadł na szosie, uderzając głową w przydrożny słupek. Zginął na miejscu. Tragiczny upadek przerwał Jego pasję życiową. W bólu pozostawił rodzinę i przyjaciół. Pozostanie w pamięci jako wzór uporu, systematycznej pracy, optymizmu oraz jako człowiek o bardzo przyjaznym charakterze.
Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Rybienku Leśnym.

moja-ostroleka.pl (2016 r.)
Wspomnienie o śp. Stanisławie Dzięgielewskim
Śpiesz się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Minęło już blisko półtora miesiąca od śmierci pierwszego maratończyka ziemi Kurpiowskiej Stanisława Dzięgielewskiego, który tragicznie zakończył swój udział w wyścigu kolarskim pod Łodzią, startując w gronie sześćdziesięciolatków.
Podczas wyścigu kolarskiego doszło do wywrotki, podczas której Stanisław Dzięgielewski uderzył w słup betonowy i zginął na miejscu. W latach 80-tych Stanisław Dzięgielewski pochodzący z Obierwi – gmina Lelis czynnie uprawiał maratony i jako pierwszy zawodnik Ziemi Kurpiowskiej pokonał maraton, z bardzo dobrym wynikiem 2 godz. 29 min. W 1983 roku założył grupę maratończyków WLKS “Ziemia Kurpiowska”. Jego zawodnicy to między innymi – Witold Białobrzeski, Witold Piersa, Waldemar Szczubełek, czy też Waldemar Pędzich.
Waldemar Pędzich trenując pod okiem trenera Stanisława Dzięgielewskiego w maratonie nabiegał pierwszą klasę sportową z wynikiem 2:21:24. Ten wynik jest do dzisiaj rekordem Ostrołęki i powiatu ostrołęckiego. W latach 90-tych Stanisław Dzięgielewski przeprowadził się do Rybienka Leśnego pod Wyszkowem. Stan zdrowia nie pozwolił mu na dalsze uprawianie biegania i start w maratonach, dlatego jego pasją stało się kolarstwo. Niestety ta przygoda zakończyła się tragicznie.


Marek Karczewski (26.05.2020 r.)
26 maja 2013/2020
To już siedem lat! 26 maja 2013r. – 26 maja 2020r.
Dziś obchodzimy siódmą rocznicę śmierci maratończyka ziemi ostrołęckiej ś.p. Stanisława Dzięgielewskiego.
Stanisław Dzięgielewski (1953 – 2013), pochodzący z Obierwi, pierwszy maratończyk ziemi kurpiowskiej, trener i animator biegania oraz w późniejszym okresie po ciężkim wypadku komunikacyjnym – kolarstwa, bo tak bardzo chciał pozostać “w sporcie”, a bieganie musiał “odstawić” ze względów zdrowotnych.
Od najmłodszych lat biegał amatorsko już w Obierwi gdzie urodził się i mieszkał. Miał to coś, co przyciągało do niego wielu biegaczy z okolic, potrafił zarażać pasją do biegania. Aktywność, którą przez wiele lat pielęgnował udzielała się innym. W latach 70-tych i 80-tych zachęcił do biegania kilkunastu lekkoatletów w Ostrołęce i okolicy, a jeden z jego wychowanków i jednocześnie przyjaciel, Waldemar Pędzich – w 2008r. został mistrzem i rekordzistą Polski w biegach ultra długich, w biegu 24-godzinnym. Wielu innych wychowanków Stanisława Dzięgielewskiego poszło w ślady mistrza i biega do dziś.
Stanisław Dzięgielewski był mieszkańcem Ostrołęki do 1990 roku, kiedy to przeprowadził się do Wyszkowa i rozpoczął własną działalność gospodarczą oraz wspierał rozwój młodych sportowców (biegaczy i kolarzy). Sam zaczął również uprawiać kolarstwo. Wypadek komunikacyjny z 1982 roku i wiele innych przeszkód, nie pozwalały Mu poświęcić się kolarstwu bez reszty. Jednak nadal uprawiał kolarstwo szosowe. Pokonywał na rowerze bardzo długie dystanse, jego dzienny trening, pokonywany w chwilach wolnych, to 50-100 km. Pomimo prowadzenia firmy transportowej starał się bardzo często startować w wyścigach – z wyścigu na wyścig szło Mu coraz lepiej – zaczynała “podawać noga” 🙂.
26 maja 2013 roku Staszek uczestniczył w wyścigu kolarskim (kryterium ulicznym w Łodzi) po raz ostatni w swoim życiu. Na drugim okrążeniu wyścigu upadł na szosie, uderzając głową w przydrożny słupek. Zginął na miejscu. Tragiczny upadek przerwał Jego pasję życiową. W bólu pozostawił rodzinę i przyjaciół. Pozostanie w pamięci jako wzór uporu, systematycznej pracy, optymizmu oraz jako człowiek o bardzo przyjaznym charakterze.
Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Rybienku Leśnym.
Dopiero kilka dni po pogrzebie dowiedziałem się o Jego śmierci z portalu moja-Ostroleka.pl i napisałem te słowa:
Marek Karczewski pisze 03.06.2013 r.
“O kurcze 🙁
Miałem do Stasia dzwonić, bo obiecał mi koszulki reprezentacji Polski (kolarskie) dla dzieci.
Zapisałem nr telefonu i nawet nie zadzwoniłem 🙁
Dnia 3 maja 2013 roku spotkaliśmy się na wyścigu szosowym w Czerwonce koło Makowa Maz..
Brakowało nam zawodnika do drużyny … zapytałem Go czy wystartuje w naszej drużynie – zgodził się oczywiście.
tu wyniki: http://kk24h.pl/wyscigi/pokaz/6
Obiecał mi również, że przyjedzie do nas na wyścig 16 czerwca 🙁
Ale straszna wiadomość do nas dochodzi 🙁
Czytam w sieci, że ten tragiczny wypadek wydarzył się dokładnie 26 maja w Łodzi 🙁
Stasiu – odpoczywaj w pokoju
Już do Ciebie nie zadzwonię 🙁 “

… “Jeszcze dodam, że od Stasia dostałem pierwsze buty do biegania 🙂 – był to rok 1985 lub 1986
Pewnie dzięki jego butom biegam do dziś 🙂”
Marek Karczewski

WYNIKI MARATONÓW (42,195km):
1978.08.20 – 3:16:10 – Otwock VI Maraton “Trybuny Ludu” – WLKS Ziemia Kurpiowska,
1979.07.22 – 2:38:20 – Otwock VII Maraton “Trybuny Ludu” – WLKS Ziemia Kurpiowska,
1979.09.29 – 2:34:57 – Warszawa “I Maraton Pokoju” (obecnie Warszawski) – WLKS Ziemia Kurpiowska,
1980.04.27 – 2:31:50 – DĘBNO Mistrzostwa Polski – WLKS Ziemia Kurpiowska,
1980.06.29 – 2:31:20 – Otwock VIII Maraton “Trybuny Ludu” – WLKS Ziemia Kurpiowska,
1980.09.14 – 2:33:25 – Warszawa “II Maraton Pokoju” (obecnie Warszawski) – WLKS Ziemia Kurpiowska,
198? – 2:29:00? – WLKS Ziemia Kurpiowska,

/-/ Marek Karczewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dostępność